Gotowi na śmierć fanatycy (1)
Rozmaici myśliciele podjęli wiele prób określenia co pcha człowieka do działania i zidentyfikowania czynników ograniczających tzw. wolną wolę.
1. Człowiek kierowany jest zwierzęcymi popędami.
2. Człowiek kształtowany jest przez środowisko (behawioryzm)
3. Człowiek poszukuje znaczenia swojego życia
Oto krótkie podsumowania tych trzech podejść:
Ponadczasowego wglądu w motywację człowieka daje książka True Believer, której autorem jest Eric Hoffer. Poszukuje od odpowiedzi na pytanie dlaczego ludzie dołączają do masowych ruchów.
Autor dostarcza dwóch odpowiedzi:
(1) ludzie chcą zrzucić brzemię odpowiedzialności za własne życie,
(2) chcą uciec od teraźniejszości i codzienności, pragnąc być częścią ważnej, wzniosłej sprawy. Szukając, często rozpaczliwie, sposobu na zostawienie po sobie śladu na tym świecie, gotowi są więc poświęcić wolność, godność i co tam jeszcze. Trochę jak szukający rozpoznania artysta, który w desperacji gotów jest na dowolne poniżenie lub naruszenie każdego tabu, byleby tylko choć przez chwilę stanąć w centrum uwagi.
„Masy ludzkie wiodą żywot w cichej desperacji”
pisał Thoreau.
Jednym z dominujących uczuć składających się na życiową frustrację (niemożność realizacji swoich życiowych celów), jest pragnienie zmiany. Taką zmianę obiecują rewolucjoniści, a ich działalność jest tym bardziej skuteczna, im lepiej są w stanie wywołać ferwor podobny do religijnego.
Hoffer zauważa, że o ile przynależność do organizacji wiąże się z przyziemnymi profitami, to przynależność do grupy rewolucyjnej wiąże się z korzyściami psychologicznymi:
Ci, którzy dołączają do ruchów masowych chcą czegoś znacznie więcej. Oprócz walki z frustracją (przywódca obiecuje odzyskanie kontroli nad własnym losem, wyrwanie tego losu z rąk ciemiężycieli), chcą „pozbyć się niechcianego siebie”. Inaczej mówiąc chcą zacząć życie od nowa, pozbyć dawnych traum i zyskać błogosławioną szansę życia tak, jak to w skrytości serca sobie wcześniej planowali.
W Niemczech po I Wojnie Światowej taka sytuacja jest szczególnie wyrazista. Po przegranej wojnie społeczeństwo nie przyjęło do wiadomości klęski i żyło w poczuciu krzywdy. Te jątrzące się rany obiecał wyleczyć Hitler. Propaganda partii NSDAP od samego początku jej istnienia grała właśnie na tej strunie.
Skąd bierze się fanatyzm?
Działa tu bardzo prosty mechanizm: pojawiająca się realna nadzieja na zmianę powoduje wyłączenie wszelkich moralnych zahamowań. Ludzie czepaiją się jej tak jakby była ich jedyną w życiu szansą na poprawę losu. Hoffer ostrzega przed chwilami, gdy „nadzieje i marzenia kroczą swobodnie ulicami:
When hopes and dreams are loose in the streets, it is well for the timid to lock doors, shutter windows and lie low until the wrath has passed. For there is often a monstrous incongruity between thehas passed. For there is often a monstrous incongruity between the hopes, however noble and tender, and the action which follows them. It is as if ivied maidens and garlanded youths were to herald
the four horsemen of the apocalypse.
Równolegle działającą przyczyną gotowości na śmierć gorliwych wyznawców jakiejś sprawy jest wykształcone w nich bezgraniczne przywiązanie do sprawy. Gdy tylko takie przywiązanie powstanie, czy będzie to Cesarz, Fuhrer, czy bóstwo, każdy atak na to epicentrum kultu będzie też atakiem na spójność światopoglądu wyznawcy.
Gdy zrozumieć ten punkt widzenia fanatyzm przestaje być porównywany z szaleństwem czy głupotą – staje się naturalną metodą obrony tożsamości fanatyka.
Ciekawa jest inna konsekwencja takiego stanu. Z punktu widzenia fanatyka przeciwnik jest słaby, pozbawiony siły moralnej. Konkrentym przykładem jest pogarda z jaką muzułmanie traktują niewiernych, zwłaszcza tych którzy odrzucili wiarę w Boga. Dla wyznawcy Jedynego Boga reprezentancji zachodnich, dekadenckich społeczeństw to budzący skrajny wstręt robactwo, z którym nie można się układać, a należy tępić.